Autor: Anna Sufin
Moim problemem jest dług sprzed 12 lat. Zawarłem wtedy na swoją firmę umowę z operatorem, na mocy której otrzymałem telefon i miałem opłacać abonament. Telefon wraz z numerem przekazałem pewnej bliskiej mi wtedy osobie, która zobowiązała się uiszczać należności, jednak tego nie robiła. Zadłużenie wynosiło 3000 zł, aktualnie otrzymałem informację, że po doliczeniu odsetek wynosi 7000 zł. Nic mi nie jest wiadomo, żeby operator zwrócił się do sądu o zasądzenie należności, w sprawie nie ma wyroku, ani też nakazu zapłaty. Jest natomiast bardzo nękająca firma windykacyjna, która nachodzi rodziców, choć ja pod tym adresem od dawna nie mieszkam. Co można w tej sprawie zrobić?
Jeśli rzeczywiście wyrok albo nakaz nie były wydane i nie była wobec Pana prowadzona egzekucja komornicza, a jedynie działają firmy windykacyjne, należność pozostaje przedawniona. Jeśli jest to należność z miesięcznego abonamentu, każda miesięczna należność przedawnia się z upływem lat 3. Tu oczywiście zakładam, że umowa nie trwała przez ostatnie 3 lata. Roszczenia majątkowe ulegają przedawnieniu. Zgodnie z art. 118 Kodeksu cywilnego (K.c.): jeżeli przepis szczególny nie stanowi inaczej, termin przedawnienia wynosi lat dziesięć, a dla roszczeń o świadczenia okresowe oraz roszczeń związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej – trzy lata. Pan zawierał umowę z przedsiębiorcą, stąd niezależnie od tego, czy należność była potraktowana jako całość i dzielona na raty (koszt telefonu) czy też była miesięcznym abonamentem (roszczenie okresowe), ulega przedawnieniu 3-letniemu.
Jednakże zgodnie z art. 125 § 1 K.c. – roszczenie stwierdzone prawomocnym orzeczeniem sądu przedawnia się z upływem lat dziesięciu, chociażby termin przedawnienia roszczeń tego rodzaju był krótszy. Gdyby zatem operator złożył pozew o zapłatę, a sąd zasądziłby wskazane roszczenie, przedawnienie wynosiłoby lat 10. U Pana – jak Pan podaje – nie było takiej sytuacji.
Drugą istotną kwestią jest to, że czynności wierzyciela i dłużnika mogą wpływać na przerwanie i zawieszenie biegu terminu przedawnienia (art. 123 K.c.).
Termin tego przedawnienia może ulegać zawieszeniu i przerwaniu np. poprzez wszczęcie postępowania egzekucyjnego (A. Jedliński, Komentarz do art. 125 Kodeksu cywilnego, teza 5, LEX), przez uznanie roszczenia (np. umawianie się na rozłożenie zapłaty na raty). Podając, że roszczenie uległo przedawnieniu zakładam, że nie umawiał się Pan co do spłaty zobowiązania w ratach, nie podejmował żadnych rozmów dotyczących roszczenia z drugą stroną, uznając je. Po każdym przerwaniu przedawnienia biegnie ono na nowo (jeśli podjęto czynność przed sądem lub innym organem powołanym do rozpoznawania spraw lub egzekwowania roszczeń danego rodzaju albo przed sądem polubownym albo przez wszczęcie mediacji, przedawnienie nie biegnie na nowo, dopóki postępowanie nie zostanie zakończone – art. 124 K.c.
Żeby skorzystać z przedawnienia, trzeba się na nie powołać. Jeśli druga strona dochodziłaby należności przedsądowo, można podnieść zarzut przedawnienia w piśmie do niej skierowanym. Jeśli druga strona dochodzi roszczeń sądowo, można podnieść zarzut przedawnienia w postępowaniu sądowym (np. w sprzeciwie od nakazu zapłaty, w odpowiedzi na pozew). Jeśli sąd zasądził roszczenie przedawnione (a nie zachodzi okoliczność np. nieskutecznego doręczenia Panu pism z postępowania, przez co w ogóle nie wiedział Pan, że postępowanie się toczy), nie ma już możliwości podsienia takiego zarzutu. Jeśli po wydaniu wyroku (po 10 latach), kiedy dług się już przedawnił, wierzyciel kieruje sprawę do komornika, można wnieść pozew tzw. opozycyjny, wnosząc o pozbawienie wyroku (nakazu) klauzuli wykonalności. Jeśli dług uległ przedawnieniu, a my potrzebujemy jasnego stwierdzenia tego faktu, można wnieść pozew o ustalenie, że dług uległ przedawnieniu (z art. 189 K.p.c.).
W Pana wypadku dla dalszego postępowania w sprawie istotne będzie, czy podejrzewa Pan, że może Panu w czymś przeszkodzić fakt, iż zostanie Pan wpisany do Krajowego Rejestru Dłużników czy też podobnych rejestrów (co może uniemożliwić Panu uzyskanie kredytu). Jeśli to nie stanowi dla Pana problemu, może Pan uchylić się od zapłaty, podnosząc zarzut przedawnienia – w takim wypadku nadal pozostaje Pan dłużnikiem (zobowiązanie przedawnione przekształca się w tzw. zobowiązanie naturalne), ale przy powołaniu się na przedawnienie wierzyciel nie może od Pana skutecznie dojść dłużnych kwot. W Pana sytuacji np. mama może napisać do wierzyciela, że Pan nie mieszka pod podanym adresem i prosi o nieprzesyłanie poczty. Może Pan także napisać samodzielnie, podając, że prosi Pan o nieprzesyłanie wezwań, bowiem z racji przysługujących Panu zarzutów uchyla się Pan od zapłaty i podniesie te zarzuty przed sądem Tu przestrzegam, że jeśli wyraźnie powoła Pan zarzut przedawnienia, wierzyciel może zastosować taką drogę, że umorzy Panu to zobowiązanie, co oznacza, że oprócz korzystnej dla Pana deklaracji, że dług nie będzie ściągany, nie zostanie Pan wpisany do KRD itd. Będzie Pan musiał zapłacić podatek dochodowy do US od umorzonego zobowiązania. W piśmie lepiej zatem stanowczo nie podawać, że dług jest przedawniony, chyba że będzie Pan się liczył z tym podatkiem.
Jeśli natomiast nie chce Pan pozostawać dłużnikiem, a jest Pan gotowy do zapłaty w części, może Pan zawrzeć z wierzycielem ugodę, na podstawie której zobowiąże się Pan do spłaty np. 3 tys. zł, a wierzyciel umorzy dalszą część zobowiązania (tu też wchodzi w grę podatek). W takim wypadku musi Pan być jednak niezwykle ostrożny w sformułowaniach, by nie przypisano Panu uznania roszczenia i zrzeczenia się zarzutu przedawnienia. Musi Pan zatem wskazać, że nie uznaje Pan roszczenia, podnosi zarzut przedawnienia, natomiast dla zamknięcia sprawy jest Pan gotowy zawrzeć ugodę – przy czym propozycja ugodowa jest taka, że zapłaci Pan (…), a druga strona umorzy dalszą część należności. Jednak proszę podkreślić, że taka propozycja ugodowa nie stanowi w żadnym względzie uznania roszczenia i podyktowana jest tylko chęcią uniknięcia jakichkolwiek problemów i nieprzyjemności z drugiej strony. Dobrym pomysłem byłoby, gdyby np. to rodzice napisali takie pismo, że to oni spłacą taką kwotę i aby w imieniu własnym pisali takie pismo, aby Panu nie przypisać jakiegoś uznania (przy tym mogliby wskazać, że Pan nie mieszka). Jeśliby druga strona zaproponowała ugodę, polecam jej skonsultowanie z prawnikiem.
Nie znalazłeś odpowiedzi na swoje pytania? Opisz nam swoją sprawę wypełniając formularz poniżej ▼▼▼ Zadanie pytania do niczego nie zobowiązuje.
Zapytaj prawnika - porady prawne online
Zapytaj prawnika